Uczennica w wyzywającym stroju…

Dorośli często nie pamiętają, że wygląd zewnętrzny jest jednym z podstawowych elementów komunikacji z innymi ludźmi. Dla większości nastolatków komunikowanie się ze światem, a przede wszystkim z rówieśnikami poprzez system znaków zawartych w sposobie ubierania się, fryzurze i makijażu, jest jeszcze bardziej istotny niż dla dorosłych.

Wynika to z faktu, że dorośli już mają swoje środowisko, a nastolatki właśnie je wokół siebie tworzą. To dlatego mają ogromną potrzebę poznawania nowych ludzi, ale nie byle jakich, tylko takich, którzy podzielają ich zainteresowania, poglądy, system wartości, albo są interesujący w inny sposób. Starają się przyciągnąć wzrok, żeby jak najwięcej ludzi odczytało zawarty w ich wyglądzie komunikat „taki jestem”. Kłopot w tym, że dla dorosłych, ta „mowa znaków” młodego pokolenia jest najczęściej całkowicie nieczytelna, albo jeszcze gorzej, wyczytują z niej wiadomość odwrotną od tej przekazywanej.

Sposób ubierania się to dość skomplikowany system nadawania dużego zestawu komunikatów swojemu bliższemu i dalszemu otoczeniu, Przede wszystkim „kim jestem, jakie są moje poglądy, zainteresowania”. Poprzez strój zaznaczamy też często, czego oczekujemy od innych. Przysłowiowa „szara myszka” nie zawsze wygląda tak dlatego, ze jest nieciekawa i nie umie się ubrać. Najczęściej wiąże się to z komunikatem ” Nie zwracaj na mnie uwagi. Nawet na mnie nie patrz. Przecież widzisz, ze nie warto”. ma zbyt wiele poważnych problemów lub wielki bagaż przeżyć, żeby nie bać się każdego nowego kontaktu, który może przynieść jej kolejne kłopoty. Na przeciwnym biegunie są właśnie „wydekoltowane dziewczyny”.

Wszyscy chcą, żeby ich wygląd mówił ważne rzeczy. Jest taki okres w życiu każdej kobiety, kiedy ma do powiedzenia, ze właśnie odkryła swoja kobiecość, że bardzo chętnie pozna kogoś, kto doceni właśnie te jej walory. Najlepiej, żeby tych miłych osób było jak najwięcej. Z drugiej strony, takie silne eksponowanie tego, że akurat w tym momencie zapoznawanie się z dorzeczem Wisły albo rozwojem konfliktu polsko-krzyżackiego, nie znajduje się w centrum zainteresowania uczennicy, budzi w szkole dużą niechęć.

Dzieci cenią otwartość i rzetelne komunikaty. Są w stanie się ugiąć, kiedy dowiedzą się, że coś jest ważne dla kogoś, kto jest ważny dla nich. Dlatego raczej nie ma co liczyć na to, że uda się wygrać jakąkolwiek „ubraniową wojnę”. Jeżeli ktoś może tu, przynajmniej częściowo, cokolwiek poradzić, to najprędzej rodzice.

Na podstawie: L. Bojarska, K. Brzeziński, T. Rek, Ochrona prawna dziecka. Dziecko w szkole.

About the author /


Related Articles

Archiwa

Latest

+

Random

+