Mit o „wilczym bilecie”

Czasami szkoła z jakichś powodów chętnie pozbyła by się ucznia, ale dyrekcja, nie bardzo ma ochotę przeprowadzać urzędowe postępowanie w tej sprawie. Jest ono pracochłonne, wymaga starannego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, wzięcia pod uwagę wszystkich okoliczności łagodzących, poza tym wszystko jest protokołowane. Trzeba jeszcze napisać decyzję, a w niej, nie dość, że wykazać wszelkie usiłowania wpłynięcia na ucznia, żeby zmienił swoje naganne postępowanie, to jeszcze dokładnie pouczyć jego rodziców o możliwościach odwołania się od tej decyzji.

W wielu szkołach wygląda to podobnie. Dyrektor wzywa rodziców i oświadcza im, że szkoła postanowiła skreślić ich dziecko z listy uczniów. Potem wyjaśnia, że powinien w tej sprawie wydać decyzję, ale dla ucznia byłoby lepiej, żeby jej nie wydawał, bo rodzicom trudno będzie znaleźć szkołę, w której chcieliby przyjąć ucznia wyrzuconego z innej i jego decyzja miałaby właściwie moc „wilczego biletu”. Jeżeli jednak rodzice natychmiast, na własną prośbę zabiorą papiery dziecka, ułatwia sobie poszukiwanie innej szkoły.

Tymczasem, zabierając papiery, rodzice rezygnują z możliwości obrony swojego dziecka, wyświetlenia wszystkich okoliczności skreślenia, a tym samym, szansy zatrzymania go w tej szkole. Bywa też, że rodzice zabierają papiery dziecka zanim jego sprawa trafi pod obrady rady pedagogicznej.

Należy pamiętać, że odwoływać się można od decyzji, więc jeśli nie ma się jej w ręku, nie ma się od czego odwoływać. Dlatego lepiej jednak poczekać na decyzję na piśmie, ponieważ inaczej droga do udowodnienia, ze rodzice zostali wprowadzeni w błąd i zabrali dziecko pod naciskiem dyrektora, jest trudna.

Sytuacja rodziców, którzy z dokumentami dziecka wędrują od szkoły do szkoły, jest fatalna. Brak decyzji na piśmie o skreśleniu z listy uczniów i jej uzasadnienia sprawia, że nie są w stanie udokumentować powodów, z których ich dziecko zostało skreślone. Dlatego dyrektorzy szkół domyślają się najgorszych możliwych przestępstw i rzadko decydują się na przyjęcie takiego podejrzanego ucznia.

Na podstawie: L. Bojarska, K. Brzeziński, T. Rek, Ochrona prawna dziecka. Dziecko w szkole.

About the author /


Related Articles

Archiwa

Latest

+

Random

+