Wszyscy muszą robić tylko to, co ja chcę

Respektowanie granic innych ludzi oraz jasność co do własnych, stanowią podstawę wszelkich relacji społecznych. Dziecko przychodzące na świat, nie ma żadnych oczekiwań. Przedszkolak ma już jednak swój obraz świata i rządzących w nim reguł. Są to te reguły i ten obraz, których nauczył się w rodzinie. Dobrze, by były one „kompatybilne” do tego, co zastanie na zewnątrz.

Na zewnątrz zaś zawsze konieczny jest szacunek dla granic innych ludzi oraz chronienie własnych. Musimy wiedzieć, do których drzwi trzeba zapukać, a gdzie można wejść bez pukania. Musimy wiedzieć, że inni mają prawo do swoich spraw. Że nie należy przerywać nikomu w połowie zdania. Że gdy ktoś jest zajęty, trzeba poczekać. Że o uwagę, zainteresowanie, pomoc trzeba poprosić. Musimy wiedzieć również to, że inni mają prawo nam odmówić i że my także mamy do tego prawo. Takie są reguły gry.

Zdarza się jednak, że w domu panują zgoła inne zasady, na przykład: wszyscy robią to, co chce Jaś. Może to wynikać z rożnych przyczyn. W niektórych rodzinach myli się miłość i podporządkowanie woli innych. Pragniemy chronić dzieci przed frustracją. Wciąż powszechne jest oczekiwanie społeczne, że matka zrezygnuje z siebie, poświeci się, zapomni o swoich potrzebach. Wówczas dbanie o siebie i własne granice wywołuje ogromne poczucie winy. Na dłuższą metę jest to destrukcyjne nie tylko dla matki, lecz również dla dziecka.

Tak więc rozpuszczony Jaś może mieć kłopot w konfrontacji z ludźmi poza rodziną. Znajdzie się bowiem z sytuacji wytrawnego gracza w chińczyka, którego wysłano na turniej szachowy.

Na podstawie: Bajkoterapia, czyli dla małych i dużych o tym, jak bajki mogą pomagać.

About the author /


Related Articles

Archiwa

Latest

+

Random

+