Humor z ławki szkolnej

Początki zawsze bywają trudne. Pamiętam kiedy kilka lat temu sama rozpoczęłam pracę z dziećmi jeszcze jako wolontariuszka i praktykantka. Muszę przyznać, że zdarzyło mi się popełnić błędy, z których teraz się śmieję, ale wtedy naprawdę nie wiedziałam jak wyjść z sytuacji, że by nie ucierpiała na tym wiedza moich uczniów. Jestem pewna, że także Wam jako rodzicom, opiekunom i nauczycielom przydarzyły się historie podobne do moich. Zapraszam do podzielenia się nimi.

Drzewo szyszkowe
Prowadziłam tego dnia zajęcia z klasą pierwszą na temat skarbów znalezionych w lesie. Uczniowie przynieśli gałęzie wyrzeźbione przez korniki, kasztany, żołędzie, liście i szyszki. Bez problemów nazwały drzewa kasztanowca i dębu z których pochodziły znalezione przez nie skarby. Problem pojawił się przy szyszce. Uniosłam ją wysoko i zapytałam dzieci z jakiego drzewa pochodzi ta szyszka? W odpowiedzi usłyszałam:
– To jest szyszkowiec.
– Nie, to jest szyszkownica.
Zaprzeczyłam tym odpowiedziom i jeszcze raz powtórzyłam pytanie, na co jeden z uczniów odpowiedział:
– To jest drzewo porośnięte szyszkami.
Ja na to:
– Ale jak nazywa się to drzewo szyszkowe?
Po czym cała klasa chórem odpowiedziała: ?Drzewo szyszkowe?.
No tak, pomyślałam, mój błąd ? przecież sama użyłam tej nazwy. Wytłumaczyłam dzieciom, że tym drzewem jest sosna, opowiedziałam jak wygląda i obiecałam, że na następnej wycieczce pokażę im to drzewo. Trzeba uważać co się mówi do dzieci.

Kto to jest patriota?
Podczas prowadzenia lekcji z trzecią klasą poruszyłam temat historii i II wojny światowej. Jest to temat trudny, niestety trzeba go zrealizować. Zapytałam uczniów kto to jest patriota? Dawid śmiało podniósł rękę i odpowiedział: ?To jest żołnierz, który walczy na wojnie?. Muszę przyznać, że była to odpowiedź najbardziej zbliżona do prawidłowej, bo usłyszałam także, że to: człowiek, który poleciał w kosmos; mężczyzna, który pilotuje samolot; pan, który robi oprogramowanie do komputera. Wytłumaczyłam dzieciom kim jest patriota, że jest nim każdy, kto czuje się przywiązany do swojej ojczyzny, dba o naukę języka ojczystego, szanuje historię swojego kraju. Pod koniec lekcji zapytałam: ?Czy ktoś z Was czuje się patriotą??. Dawid podniósł rękę i odpowiedział: ?Nie proszę pani, nie mogę być patriotą, bo nawet mnie na świecie nie było jak wybuchła wojna?. Tyle dzieciaki zrozumiały z tego co powiedziałam. Powtórzyłam lekcję z wykorzystaniem krzyżówek, zabaw edukacyjnych i muszę przyznać, że osiągnęłam zamierzony efekt. Jestem pewna, że te dzieciaki już zawsze będą wiedziały kim jest patriota.

A co on powiedział?
Byłam świadkiem pewnego wydarzenia, które przydarzyło się mojej koleżance. Podczas przerwy między lekcjami pełniłyśmy dyżur na boisku szkolnym. Przybiegła do nas zmachana Basia i powiedziała: ?Proszę pani, proszę pani, a Krystian powiedział brzydkie słowo?. Na co moja koleżanka spojrzała na Basię i zapytała: ?A co on takiego powiedział??. Zmieszana dziewczynka spuściła wzrok i nie wiedziała co odpowiedzieć. Kiedy nauczycielka zorientowała się, co właśnie zrobiła schyliła się do Basi i powiedziała: ?Masz rację, nie mów mi, przecież nie wolno używać brzydkich słów?. Namawiać dziecko do przeklinania, i to na terenie szkoły ? tego jeszcze nie było.

A ten to kto?
Odbywałam praktykę w przedszkolu. Prowadziłam zajęcia z dziećmi na dywanie, siedzieliśmy wszyscy w kole i rozmawialiśmy, kiedy do klasy wszedł proboszcz. Ponieważ w naszej parafii był od niedawna chciał poznać funkcjonowanie przedszkola, dyrekcję i nauczycieli. Przyszedł przywitać się także z dziećmi. Kiedy wszedł, zapadła cisza ? nagle Marcin wstał, podszedł do niego, zwrócił się w moją stronę, skinął głową w kierunku proboszcza i nie zwracając na nic uwagi zapytał: ?A ten to kto??. Teraz kiedy to wspominamy uśmiechamy się lekko, ale nie muszę chyba tłumaczyć, jakie zmieszanie ogarnęło wówczas wszystkich zebranych.

Jaki piękny samolot
Dzieci malowały farbami ?list do Mikołaja?, na którym miały znaleźć się zabawki, które chciałyby dostać. Kiedy przyszedł do mnie Dawid i pokazał co namalował powiedziałam: ?Dawid, jaki piękny samolot namalowałeś?, chłopiec się uśmiechnął i poszedł pokazać rysunek drugiej nauczycielce, która zobaczywszy go powiedziała: ?Taki duży czołg chciałbyś dostać??, chłopiec znowu się uśmiechnął i poszedł posprzątać swój stolik. Kiedy poszłam odprowadzić Dawida do babci, która przyszła odebrać go z przedszkola i pokazałam jej rysunek ta zapytała: ?A co to jest, latawiec??. Chłopiec uśmiechnął się i powiedział: ?Nie, to jest rower, ale muszę namalować jeszcze raz, bo Mikołaj też się chyba pomyli?. Biedny chłopiec, tyle wysiłku, a nikt się nie domyślił co przedstawia rysunek.

Nakryjesz dzisiaj do stołu.
To był mój pierwszy tydzień w Ośrodku Wychowawczym. Przez kilka lat pracy dużo się nauczyłam jak postępować z dziećmi, ale pierwsze miesiące były dla mnie naprawdę trudne. Któregoś dnia, gdy zbliżała się pora kolacji, poprosiłam, żeby dzieci posprzątały zabawki i umyły ręce a Anię poprosiłam, żeby nakryła do stołu. Dziewczynka spojrzała na mnie ze łzami w oczach i powiedziała: ?Ale ja przecież byłam dzisiaj grzeczna, niech Tomek nakryje bo on był niegrzeczny?. Pomyślałam, no tak ? dzieci za karę pewnie nakrywają do stołu. Tomek spełnił moje polecenie i reszta wieczoru przebiegła bez zakłóceń. Następnego dnia zrobiłam to samo: poprosiłam Daniela, który trochę rozrabiał, żeby nakrył do stołu. Chłopiec podbiegł do mnie i mówi: ?Ja, naprawdę ja, mogę nakryć do stołu?? i rozradowany pobiegł spełnić swoje zadanie. Byłam zdziwiona tą reakcją, ale sama również zajęłam się przygotowaniami. Nagle przybiegła do mnie Natalia i mówi: ?Dlaczego ja nie mogłam nakryć do stołu??. Odpowiedziałam jej, że nie ma takiej potrzeby ponieważ była grzeczna. ?No właśnie? powiedziała Natala i uciekła do łazienki. Zdziwiła mnie ta reakcja. Dopiero przy kolacji dowiedziałam się, że prace porządkowe wykonują dzieci za karę, albo w nagrodę. Wszystko zależy od dziecka. Dzieci są tak różne, do dla tego tak 1)ważne jest indywidualne traktowanie każdego z nich.

About the author /


Related Articles

Archiwa

Latest

+

Random

+