Rate this post

Jednakże poleganie na przyjętych z góry typologiach przy struk- turowaniu własnych spostrzeżeń innych ludzi przynosi nie tylko korzyści, ale łączy się również z kosztami, może bowiem skłaniać do przypisywania cech związanych z kategorią wszystkim jej reprezentan­tom, nawet tym, których nie charakteryzują one zbyt dobrze. Takie nieuzasadnione atrybucje mogą zarówno wymuszać pewne zachowania na spostrzeganym człowieku, jak też zniekształcać percepcję oraz modyfikować zachowanie osoby spostrzegającej. Koncentracja na tym, co stanowić ma istotę, i szukanie ukrytej zgodności różnorodnych zachowań pociąga za sobą ryzyko niedostrzeżenia szczegółów i specy­ficznych właściwości konkretnego zachowania. Tendencja do przesad­nego akcentowania i uogólniania rzeczywistej struktury czyjegoś zachowania może spowodować, że nie uwzględnimy w dostatecznym stopniu jej wycinkowego i zmiennego charakteru. Istnieje niebez­pieczeństwo, że szukając „dobrych odpowiedników” ogólnych typów ludzi dokonamy nietrafnych osądów i niewłaściwie będziemy się zachowywali wobec osób, które niezbyt pasują do naszych schematów. Te założenia odnośnie do roli kategorii w percepcji społecznej uzyskały znaczne poparcie empiryczne. Poznawczo zorientowani psychologowie społeczni zaczęli ostatnio dostarczać sporo danych o konsekwencjach, jakie dla społecznego myślenia i zachowania się ludzi ma określenie osobnika jako przedstawiciela jakiejś kategorii społecznej lub dyspozycyjnej (patrz np. Carlston, 1977; Cohen, 1977; Higgins, 1981; Rothbart, 1977; Snyder, Swann, 1978; Snyder, Urano- witz, 1978; Taylor, Fiske, Etcoff, Ruderman, 1978).