Jaźń odzwierciedlona – tak nazywają to socjologowie, jest wizją własnej osoby, interpretowaną poprzez reakcję innych. Ma ona duży związek z tym, jak postrzegamy siebie, z samooceną. Jak wiemy, kształtuje się ona od najmłodszych lat. No właśnie.
Otoczenie, w którym dorastamy i nabieramy pewności siebie, ma kluczowe znaczenie w procesie tworzenia naszych charakterów. Czy jesteś pewna, że sposób w jaki traktujesz swoje dziecko, ma dobry wpływ, na to, jak w dorosłym życiu Twój potomek będzie pojmował siebie i dostrzegał swoją wartość?
W dzisiejszych czasach dużo mówi się o „zdegenerowanych” nastolatkach. O tym, że coraz częściej imprezują, nadużywają alkoholu i narkotyków, dopuszczają się przestępstw oraz innych niemoralnych praktyk. Jak interpretujemy te zachowania? Najczęściej jako „normę wieku” lub młodzieńczy bunt. Może jednak kryje się za tym coś więcej?
Według mnie powodów takich zachowań możemy doszukiwać się w wychowaniu. Nie mam tu na myśli złych wzorców postępowania- jako takich, a raczej to, że poprzez nasze zachowania wobec dzieci wywołujemy w nich jakieś reakcje, które popychają je do owych nieprawidłowych działań. Chodzi o to, jak budujemy w ich głowach obraz ich samych. Czy mają świadomość własnej wartości, widzą siebie jako osoby dobre i odpowiedzialne, czy raczej niegrzeczne i wiecznie krytykowane?
To bardzo istotne, aby zbudować w dziecku pewność, że ono jest dla nas bardzo ważne, że widzimy jego pozytywne strony, że nie jest tylko brojącym szczeniakiem, ale posiada wiele cech, które może wykorzystać, by osiągnąć samozadowolenie. Jeśli poprzez swoje zachowania, nie dajemy dzieciom znaku, że jesteśmy z nich dumni i doceniamy ich dobre strony, będą one szukać dowartościowania poza domem. Wtedy występuje duże prawdopodobieństwo, że wpadną w towarzystwo, które będzie niejako wymagało od nich tych negatywnych i autodestrukcyjnych działań, aby zostać zaakceptowanym w grupie.
Właśnie! Każda z nas potrzebuje akceptacji. Jeśli nie znajdujemy jej w tym naturalnym otoczeniu, jakim jest rodzina, staramy się szukać akceptacji gdzie indziej. Godzimy się na zasady, jakie stawiają nasi towarzysze, by poczuć się docenionym. Czasami rodzice nieświadomie dają dziecku znak, ze nie jest takie jakie by chciał
.
Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś na kolacji u znajomych. W którymś momencie Twój partner lub partnerka wysuwa jakąś negatywną opinię o Tobie, zupełnie na poważnie. Zapewne nie jest Ci miło. Czujesz skrępowanie i złość na tą osobę, bo nikt nie lubi być krytykowany w obecności innych. Może nawet próbujesz się odgryźć.
A teraz przypomnij sobie, czy dopuściłeś się podobnego aktu wobec swojego dziecka. Czy nigdy, nawet mimochodem, nie wspomniałaś o jego negatywnym postępowaniu w towarzystwie osób trzecich? Może jesteś tym, który odpowie, że nie, ale pozostaje coś jeszcze. Ciągłe wyrażanie swojego niezadowolenia wobec dziecka. Działa trochę na zasadzie „skoro mnie nienawidzisz, dam Ci ku temu powód”. Zastanów się, czy krytyczne słowa, które Twoim zdaniem mają „wyjść mu na dobre”, nie popychają go do wyjścia z domu i znalezienia zadowolenia gdzie indziej.
Pomóż swojemu dziecku zbudować pewność siebie- pewność własnej wartości, pewność, że można być akceptowanym bez przypodobania się innym. Wiesz dobrze- „czym skorupka nasiąknie za młodu…”. Wyhoduj w dziecku pewność siebie!