Rate this post

Miała być ustawa i zawrzało. W gazetach można znaleźć wywiady z biskupem, który porównuje metodę leczenia niepłodności – in vitro z eutanazją.
Czy Kościół, który powinien opierać się na założeniach miłości bliźniego nie krzywdzi w ten sposób tych, którzy są bezpłodni i przez lata starają się o upragnione dziecko?
A tych par wcale nie jest mało.
Jak wykazują statystyki niepłodnych jest 8 % populacji, tzn. średnio 1 para na 12. Na niepłodność narażone są kraje wysokorozwinięte. Według badań przeprowadzonych w Stanach odsetek niepłodnych par w wieku 15-44 lat wynosi 10-15%. To prawie 1 para na 6!

Szczególnie silno warunki otoczenia odciskają swoje piętno na mężczyznach. Panowie cierpiący na niepłodność to często osoby prowadzące siedzący tryb życia, kierowcy, palacze. Niepłodność u mężczyzn wynika również ze zmian genetycznych oraz spowodowana jest rozpowszechnieniem szkodliwych substancji chemicznych.

U kobiet niepłodność wiąże się z wiekiem. Magiczna stała się już liczba 35. Po tym niepłodność u kobiet może drastycznie rosnąć.

Tymczasem społeczeństwa krajów rozwiniętych, w tym i polskie, starzeją się. Duża część społeczeństwa decyduje się na dziecko w późniejszym wieku.

Wśród kobiet cierpiących na niepłodność są te, u których występuje zespół policystycznych jajników, te które przeszły operację brzucha – np. przy zapaleniu wyrostka robaczkowego.

Według WHO – Światowej Organizacji Zdrowia niepłodność jest chorobą społeczną. Choroba, bez leczenia destruktywnie działa na zdrowie i życie społeczne zarówno pary, jak i ich bliskich.

Pary decydujące się na leczenie niepłodności decydują się na szereg zabiegów, które szczególnie u kobiet są inwazyjne. Leczenie niepłodności jest żmudnym procesem. A metodę in vitro – poza ustrojowe zapłodnienie stosuje się u par, u których inne metody nie dały pozytywnego rezultatu.

Biorąc to pod uwagę krzywdząca dla tych osób może być wypowiedź – osoby, które opowiadają się za ustawą są automatycznie poza Kościołem.

Pary, które przez lata walczą o potomstwo mają w sobie wielkie pokłady miłości, które mogą ofiarować małej nowo narodzonej istotce.

Czy podobne pokłady miłości mają osoby krytykujące ostatnią deskę ratunku dla wielu par?