Rate this post

Rodzice stanowią dla swoich dzieci niezwykły autorytet. Są oni niejako „wprowadzeniem” malca w świat ludzi dorosłych. Rozmawiają pomiędzy sobą innym językiem, gestykulują, a niekiedy nawet używają zupełnie innych słów, niż podczas dialogu z najmłodszymi członkami rodziny. Słowa, powszechnie uznawane jako obraźliwe, stanowią dla dzieci zupełną nowość. Maluch, który widzi, że dany inwektyw robi na ludziach dorosłych wrażenie i wzbudza – wcale nie pozytywne – emocje, pragnie na własnej skórze „przetestować” moc i siłę używanego słowa. I w tym momencie nierzadko… zaczyna przeklinać. A w jaki sposób na tego rodzaju zachowanie, powinni reagować rodzice najmłodszych?

Siła słowa

Słowa posiadają ogromną moc. Z tego faktu każdy z nas zdaje sobie sprawę w inny sposób oraz w innym okresie swojego życia. Powodów, dla których dziecko możesz zacząć używać niecenzuralnych wulgaryzmów jest naprawdę dużo. Najczęstszym  z nich jest chęć zaimponowania osobom dorosłym. Niekiedy również maluch właśnie w ten sposób pragnie zwrócić na siebie uwagę otoczenia, ponieważ na przykład – czuje się zaniedbywany czy też sądzi, że jego potrzeby są lekceważone. Użycie niecenzuralnego słowa jest dla dziecka najszybszą drogą do tego, żeby znalazło się ono w centrum zainteresowania. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że malec, z którego ust „lecą żabki” z reguły jest zupełnie nieświadomy prawdziwego znaczenia wypowiadanego słowa. Dla dzieci wulgaryzmy stanowią więc jedynie środek do osiągnięcia upragnionego celu. Nie wnikają więc one w prawdziwy sens wypowiadanych wyrazów. „Jeśli użycie określonego słowa przyniesie upragnione rezultaty, to najwidoczniej powinienem go używać” – oto myślenie przeklinającego dziecka.

Skąd taki „słownik”?

A skąd tego rodzaju wyrazy biorą się w języku, jakim na co dzień posługuje się Twoje dziecko? No cóż, na wstępnie należy zauważyć, że podobny język nie bierze się „z nikąd”. Brzydkie wyrazy muszą bowiem zostać w pierwszej kolejności zasłyszane, by miały one jakąkolwiek szansę na to, żeby dziecko powtarzała je ze swego rodzaju lubością. A o to nietrudno. Malec może więc usłyszeć inwektywy zarówno będąc z rodzicami na spacerze, jak i w telewizji, Internecie czy też innych środkach masowego przekazu. Wreszcie osobami od których dziecko nauczyło się bluźnić mogą być – niestety- jego… rodzice.

A jak reagować?

Wbrew pozorom najlepszą reakcją na fakt, że dziecko używa wulgaryzmów jest… brak reakcji. To nie pomyłka. Kiedy Twoje dziecko przeklina, a następnie z cierpliwością i ciekawością oczekuje na Twoją reakcję, to najważniejsze, aby nie pokazywała ani zdenerwowania, ani też jakichkolwiek innych, negatywnych emocji. Naturalnie emocje pozytywne również nie wchodzą w tym przypadku w grę. Gdy dziecko na własne oczy zobaczy, że wypowiadane słowa nie robią na osobach dorosłych żadnego wrażenia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że samo, z własnej woli zaprzestanie ich używania. Poza tym z całą pewnością warto wziąć pod przysłowiową lupę język, jakim posługujemy się w zaciszu własnego domu. Zdarza się, że wyrazy których osoby dorosłe używają w charakterze „przecinka”, w ustach dziecka będą brzmieć co najmniej odrzucająco. Jeśli jednak podłożem problemu nie jest język, jakim posługujemy się w domu, to w takiej sytuacji należy dziecku spokojnie i bez zbędnych emocji wytłumaczyć, że używanie tego rodzaju słów nie będzie przez nas akceptowane.  Poza tym warto uświadomić malcowi, że wypowiadając takie właśnie wyrazy może zrobić zarówno nam, jak i innym osobom, dużą przykrość.